ŚKS Naprzód Lipiny - strona nieoficjalna

Wszyscy wiedzieli iż Naprzód będzie czekał dziś trudny mecz. Nasz rywal ciągle posiadał szanse na awans do wyższej klasy rozgrywkowej, więc mieli o co grać. Naprzód natomiast przyjechali do Katowic z zamiarem podtrzymania dobrej passy. Mimo tego, że było bardzo ciepło i mecz był rozgrywany na sztucznej murawie obie drużyny grały z pełnym zaangażowaniem i spotkanie toczyło się w szybkim tempie.
      Pierwsza połowa rozpoczęła się od optycznej przewagi gospodarzy. Jednak oprócz strzałów z dystansu nie potrafili poważnie zagrozić naszej bramce. Naprzód natomiast po składnej kontrze stworzyli dogodną sytuację do strzelenia gola jednak R. Serek nie zdołał umieścić piłki w siatce. Kiedy wydawało się, że mecz jest pod kontrolą nieporozumienie przy wznowieniu gry i niedokładne podanie naszego bramkarza do obrońcy, piłkę przejmuje napastnik gości i w sytuacji sam na sam otwiera wynik tego spotkania 0:1. Goście stworzyli sobie jeszcze jedną okazję jednak tym razem K. Dziemiera spisał się bardzo dobrze. Po tym okresie Orły się przebudziły. Okazję do zdobycia bramki miał nasz nowy napastnik. Jednak strzelił zbyt lekko i bramkarz obronił.
Momentem zwrotnym jak się okazało w tym spotkaniu okazała się sytuacja kiedy nasz zespół wykonywał stały fragment gry i chcący zagrać głową K. Durasiewicz został kopnięty w twarz. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem okazał się R. Serek 1:1. Zawodnikom Sparty zaczęły puszczać nerwy efektem czego była czerwona kartka dla jednego z piłkarzy. Tak więc do przerwy wynik był remisowy 1:1.
        Po zmianie stron gospodarze próbowali atakować jednak nie potrafili sobie stworzyć na początku żadnej groźnej sytuacji. Po kolejnych dyskusjach z sędzią następny zawodnik Sparty został usunięty z boiska. Naprzód stwarzał sobie sytuacje jednak zawodnicy nie potrafili ich wykorzystać. W końcu jednak udał się to za sprawą W. Kopycioka, który wykończył składną akcję Orłów i było 2:1. Potem jeszcze mieliśmy kilka świetnych okazji do podwyższenia wyniku jednak zawiodła skuteczność. Inną sprawą były pomyłki sędziego liniowego z pozycjami spalonymi naszych zawodników. Przynajmniej dwa razy się pomylił na naszą niekorzyść, kiedy nasi zawodnicy wychodzili na dogodne sytuacje. Raz nawet padła bramka, która została nieuznana.
Nasza nieudolność tego dnia w ataku mogła się zemścić pod koniec meczu kiedy to ambitnie grający zawodnicy gospodarzy stworzyli sobie dwie okazje do zdobycia bramki jednak nasze szczęście nie potrafili ich wykorzystać. Dzięki czemu Naprzód zdobył na ciężkim terenie bardzo cenne 3 pkt. Gratulacje! Walczymy dalej!

• Komentarzy [0]
• czytano: [639]
• DO