dzisiaj: 259, wczoraj: 338
ogółem: 1 922 184
statystyki szczegółowe
W sobotę przy blisko 400 osobowej publice, Orły
z Łagiewnickiej 80, wygrały mecz derbowy ze Śląskiem
Świętochłowice, 2 - 0, do przerwy 0 - 0 .
Bramki zdobyli:
1-0 Adrian Romanowski głową asysta Michał Męczeński
2-0 Robert Kuza rz. karny
Zawodnicy Naprzodu bardzo dziękują za wsparcie
kibicom, którzy od pierwszej do ostatniej minuty wspierali ich głośnym dopingiem.
Naprzód wykonał kolejny krok do przodu...
zostały już tylko 4 a może mniej.....
Mecz derbowy elektryzował mieszkańców miasta od kilku
dni. Gra miała toczyć się pomiędzy drużynami, które
obecnie zajmują I miejsce w tabeli sezonu (Naprzód) oraz
tabeli wiosennych zmagań (Śląsk). Naprzód wygrał dwa
ostatnie spotkania (2-0 z Szopienicami, 2-1 ze Stadionem)
z kolei Śląsk wygrał 4 ostatnie mecze (dwa na boisku i dwa
przy zielonym stoliku, walkowery w meczach z Jastrząb
Bielszowice i Strażakiem Mikołów). Obie drużyny w wysokiej
formie, dlatego kibice mogli spodziewać się dobrego meczu
i tłumie odwiedzili stadion przy Łagiewnickiej 80.
Mecz rozpoczął się od spokojnych akcji, po obu stronach
boiska, lepsze wrażenie sprawiali ubrani na biało
gospodarze, i z każdą minutą to Orły zaczęły przeważać.
Mimo kilku dogodnych akcja dla jednych i drugich do przerwy
remis 0-0.
Druga połowa to już zupełnie inny mecz, zawodnicy
Naprzodu ruszyli ostro do przodu, wygrywali większość
pojedynków jeden na jeden, rywale musieli uciekać się
do fauli, a stałe fragmenty to siła Naprzodu. I tak już
w 50 minucie po rzucie wolnym Darek Gaszi główkował
minimalnie obok słupka, za chwilę kapitalnie z dystansu
uderzył Daniel Gondek, jednak bramkarz Śląska wybił
piłkę na róg. Kolejny rzut wolny i stadion eksplodował,
bowiem bramkę głową zdobył Kamil Gondek, jednak nikt
poza bocznym sędzią nie zauważył, spalonego w tej akcji.
Wreszcie jednak Naprzód dopiął swego, rzut wolny,
najwyżej wyskoczył Adrian Romanowski i stało się,
1- 0, trybuna po raz drugi w tym meczu eksplodowała.
Od tej chwili zawodnicy Skałki, jakby bardziej
zdeterminowani, rzucili się do ataku.
Gospodarze wytrzymali napór, po czym znów przejęli
inicjatywę, stwarzając sobie sytuacje bramkowe. Zawodnicy
Naprzodu lepiej wyglądali fizycznie, szybciej poruszali się
po boisku, lepiej operowali piłką (było widać, że włożona
w ostatnich tygodniach ciężka praca, przynosi efekty) .
Dodatkowo, Naprzód dysponował lepszą ławką rezerwowych,
na boisku weszli Dawid Gadomski, Artur Pękła, to oni wzięli
ciężar gry na siebie. W doliczanym czasie gry, Robert
Kuza (MVP) przeprowadził indywidualną akcję,
przebiegł z piłka blisko 60 metrów, po czym został sfaulowany
w polu karnym. Sam podszedł do piłki i z 11 metrów
podwyższył wynik meczu na 2-0.
Ruszył w kierunku ławki rezerwowych, gdzie utonął
w objęciach całej drużyny. Trybuna po raz kolejny "ryknęła"
kibice w ostatnich, 10 minuta meczu mocnym
dopingiem wpierali Orłów. Blisko 400 osób na meczu
A- klasy to ogromne wydarzenie, ich doping bardzo
pomógł gospodarzom, za co ci głośnym,
"dziękujemy" podziękowali. Potem piłkarze, kibice i cały
sztab trenerski odśpiewali gromkie sto lat dla dziewczyny
Daniela Gondka. To był dobry mecz, popularyzacja
piłki nożnej, piłki "na tak".
Było głośno i radośnie na długo po zakończeniu meczu.
Na trybunach nie zabrakło władz miasta, prezesów
świętochłowickich firm oraz trenerów innych drużyn.
Co oczywiście jest dobrym prognostykiem na przyszłość,
Klubu. A ta rysuje się w kolorowych barwach, Naprzód
jest liderem A - klasy i na 4 kolejki do końca sezonu
ma 10 punktów przewagi nad 3 drużyną. Zostały już tylko
4 kroczki, a nawet ....jeden, bowiem jak Naprzód za dwa
tygodnie w sobotę o godz. 16.00 wygra z rezerwami
Siemianowic, już wtedy zapewni sobie awans do klasy
okręgowej. Zawodnicy i cały sztab trenerski zapewnia,
że zawodnicy z Łagiewnickiej 80, chcą awansować z I miejsca.
To też obiecali kibicom, po zakończeniu sobotnich Derbów...
Skład Naprzodu: Michał Mendera - Mariusz Adamczyk, Piotr
Fila, Adrian Romanowski, Robert Pleszak - Dariusz Gaszi,
Marek Świerczyna (Wojciech Kopyciok), Daniel Gondek
(Artur Pękała), Mateusz Kozik (Michał Męczeński), Kamil
Gondek (Dawid Gadomski).
Treningi I drużyny: wtorek, piątek -17.30 i sobotą godzina
do ustalenia
|