ŚKS Naprzód Lipiny - strona nieoficjalna

Naprzód i Śląsk obchodzą w tym roku 90. urodziny. Były już uroczyste akademie i doniosłe wydarzenie, w które angażowali się głównie działacze i osoby tworzące historię klubów. W ubiegłym tygodniu świętowali piłkarze. Zrobili to najlepiej jak potrafią - na boisku.

Towarzyski mecz rozegrano na stadionie w Ośrodku Sportu i Rekreacji "Skałka". Lokalne derby mają swoją historię. Te przejdą do niej głównie dlatego, bo pokazały różnicę, jaka obecnie dzieli obie drużyny. Śląsk to dziś zespół, który zajął na koniec sezonu miejsce w środku tabeli ligi okręgowej. Piłkarzy Dariusz Rzeźniczka podobno stać na więcej. Naprzód gra szczebel niżej i boryka się z dużymi problemami kadrowymi. Ambicje osób związanych z klubem sięgają jednak dużo wyżej.

Dojrzalej i przede wszystkim skuteczniej zagrali w tym spotkaniu piłkarze z Bytomskiej. Śląsk przeprowadził w pierwszej połowie trzy akcje, które swój finał znalazły w bramce Naprzodu. Do siatki trafiali Krzysztof Jojko, Tomasz Spyra i junior Patryk Jurczyński. Po zmienie stron obraz gry - mimo wielu zmian, jakich dokonali obaj szkoleniowcy - bardzo się nie zmienił. Składniejsze akcje i lepszy pod względem taktycznym poziom zaprezentował MKS. Z kilku sytuacji, które udało się stworzyć piłkarzom Rzeźniczka, wykorzystali dwie. Do siatki trafiali ponownie Jojko i inny junior, Kamil Bolewski.

Zdaniem Jerzego Kuczery wynik 5:1 w pełni oddał różnicę klas, jaka dzieli oba zespoły. Trener Naprzodu podkreśla jednak, że jego podopieczni kilka dni wcześniej rozegrali bardzo trudny mecz ligowy z Orłem Mokre. - To było widać, że niektórzy już trochę odpuścili. Jak na 90-latków oba zespoły stworzyły niezłe widowisko - uśmiecha się Kuczera.- Może inaczej by to wyglądało, gdybyśmy grali na początku sezonu. Nasze braki kadrowe na tle zespołu Śląska były bardzo widoczne. Mam nadzieje, że zagramy jeszcze sparing przed nowym sezonem. Tym razem na naszym boisku.

Po spotkaniu piłkarze otrzymali pamiątkowe medale. W meczu zagrał również Piotr Fila, najbardziej doświadczony piłkarz "Orłów". W klubie mówiło się, że to być może ostatni sezon w karierze tego najbardziej

solidnego piłkarza Naprzodu. - Mecze derbowe podobno rządzą się swoimi prawami. Prawda jest taka, że nasza kadra liczy obecnie 15 osób. I to trochę za mało - mówi zawodnik. - Czy zostanę na kolejny sezon ? Jeżeli zdrowie, dziecko i żona pozwolą, to chętnie.

Dariusz Rzeźniczek skorzystał w tym spotkaniu z kilku juniorów, którzy debiutowali w seniorskim zespole. - Myślę że czas, aby ci, którzy się wyróżniają pukali do pierwszej drużyny.

Fot. i tekst   Łukasz Respondek

• Komentarzy [0]
• czytano: [615]
• DO