- autor: bobel1983, 2011-06-12 13:31
-
Niestety Naprzód Lipiny przegrał dziś 2:3 (1:0) z rezerwą MKS-u Siemianowice Śl.. W grze gości od początku widać było wolę walki i chęć wygrania meczu. Gospodarze zaś zagrali na pełnym luzie co skończyło się porażką. Na uwagę zasługuje piękna bramka zdobyta przez Marcina ''Rumpla" Habraszke. Zawodnik gospodarzy uderzył piłkę z powietrza z ok.19 metrów która wpadła w samo okienko bramki MKS-u. Więcej poniżej:
Od początku meczu dominację posiadali goście którzy co kilka minut znajdowali się w obrębie pola karnego Naprzodu. Do pełni szczęścia brakowało zawsze niewiele (piłka kilkakrotnie mijała bramkę gospodarzy o centymetry) ale i dobrze bronił Krzysiek Dziemiera. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić! I tu było podobnie. Rzut rożny dla Naprzodu piłka wrzucona na 19 metr. Na strzał życia decyduje się "Rumpel" i piłka wpada w samo okienko bramki gości. Zawodnik był tak ucieszony zdobytą bramką że zaprezentował wszystkim swoje "mięśnie" ściągając koszulkę za co po chwili został ukarany żółtą kartką. Do przerwy nic się nie zmieniło choć goście do końca ambitnie atakowali na bramkę Naprzodu.
Druga połowa zaczęła się od rzutu karnego za faul który widział tylko sędzia. Nawet goście okazywali zdziwienie że będą stać przed szansą na wyrównanie. Bliski obrony "11" był K.Dziemiera lecz odbita przez niego piłka odbija się jeszcze od słupka i wpada do bramki. Z remisu goście cieszyli się kilka minut składna akcja Naprzodu i zamieszanie na 5 metrze. Najlepiej w tej sytuacji odnalazł się Robert Serek który bez problemu pokonuje bramkarza gości. W 75min sędzia dyktuje po raz drugi w tym meczu rzut karny dla gości. Tym razem decyzja jest słuszna bo za ewidentne zagranie ręką przez Pawła Nawrota. Niestety bramkarz Naprzodu przy strzale z "wapna" był bez szans. Gdy wydawało się że mecz zakończy się remisem jedna z ostatnich akcji gości przynosi im zwycięskiego gola który najprawdopodobniej daje im upragnione utrzymanie w A klasie.
Pożegnanie z kibicami zawodnikom Naprzodu dziś nie wyszło. Lecz ci co byli na meczu na brak emocji i bramek nie mogli narzekać.